W pierwszym meczu młodzicy TSV Sanok zagrali z zajmującymi ostatnie miejsce w tabeli zespołem Błękitnych Ropczyce. Mecz od początku do końca zdominowany był przez sanoczan. Prowadzili oni 6:1; 9:3; 21:6, by pierwszą partię zakończyć wynikiem 25:7. Dobrze w polu serwisowym spisywał się Szymon Bryndza, który zagrywał aż 11 razy z rzędu! Podobny przebieg miał drugi set (25:8). Wszyscy zawodnicy mieli okazję pokazać się na boisku, pierwsze swoje zawody rozegrali: Mikołaj Mołczan oraz Adam Wilusz. - Cieszę się, że mogłam dać szansę pograć wszystkim zawodnikom, którym przy liderze – Damianie Bodziaku, było dużo łatwiej odnaleźć się na boisku. Liczę także, że będzie to dla nich dodatkowa motywacja do dalszej ciężkiej pracy-  powiedziała po meczu trener Dorota Kondyjowska.

W drugim meczu doszło do spotkania dwóch drużyn prezentujących podobny poziom sportowy. Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze - MOSiR Jasło, którzy trudną zagrywką odrzucili TSV Sanok od siatki. Dodatkowo w poczynania sanoczan wkradło się kilka prostych błędów, więc trener Dorota Kondyjowska zmuszona była dwukrotnie wziąć czas przy stanie 8:11 oraz 9:15. Od tego momentu zaczął się szaleńczy pościg za siatkarzami z Jasła. Sanoczanie sukcesywnie zmniejszali dystans do rywala. W obronie i ataku niezwykle skuteczny był kapitan – Damian Bodziak. Dobrą zagrywkę dołożył najpierw Kamil Pisiak, a następnie Michał Ostrowski, co sprawiło, że TSV Sanok wyszedł na prowadzenie 23:21. Set zakończył skutecznym atakiem Damian Bodziak (25:21). Początek drugiego seta, to walka punkt za punkt do stanu 7:7, potem na boisku dominowali sanoczanie (18:11). Nagle drużyna przeciwna zerwała się do walki i udało im się ze stanu 13:20 doprowadzić do wyniku 22:24. Na tym jednak nie poprzestali. Końcówka również należała do gospodarzy, którzy skutecznie zagrali w obronie oraz wyprowadzili kontrataki, co zaowocowało wygraniem tej partii do 24. Tie-break również lepiej rozpoczęli gospodarze (3:1),  jednak po czasie wziętym przez trener Kondyjowską, drużyna TSV Sanok zaczęła grać bardziej skutecznie. Dobra zagrywka i obrona sprawiła, że rozgrywający Kamil Florek mógł kierować piłki do lidera – Damiana Bodziaka, a on stanął na wysokości zadania i wywiązał się ze swej roli wyśmienicie. Set zakończył się wynikiem 15:10 dla sanoczan i mogli oni cieszyć się tego dnia z dwóch wygranych. Po meczu trener Dorota Kondyjowska powiedziała: - Bardzo ważne z psychologicznego punktu widzenia było podniesienie się po przegranym secie, zwłaszcza takim, którego nie powinniśmy byli przegrać. Na szczęście zespół potrafił szybko zapomnieć o przykrej porażce, wykazał się charakterem i postawił przysłowiową kropkę nad „i” - zakończyła opiekunka młodych siatkarzy.

Błękitni Ropczyce - TSV Sanok 0:2
(7:25, 8:25)

MOSiR Jasło - TSV Sanok 1:2
(21:25, 26:24, 10:15)

Nie powiodła się wyprawa do Rzeszowa naszym juniorom. Podopieczni Macieja Wiśniowskiego przegrali 0:3 z faworytami z Rzeszowa. Jedynie w drugim secie sanoczanom udało się przekroczyć barierę 20 punktów, w pierwszej i drugiej partii wyższość i dominacja rzeszowian nie podlegały żadnej dyskusji. Po tej porażce juniorzy TSV zajmują czwarte miejsce w tabeli i mają na swoim koncie 8 punktów  o dwa mniej niż lider z Rzeszowa.

AKS V LO Rzeszów - TSV Sanok 3:0
(25:12, 25:22, 25:18)

Kadeci naszego klubu przegrali wyraźnie dwa sety i trzecia odsłona meczu była dla nich grą o wszystko. W trzeciej partii spotkania lepsi okazali się młodzi sanoczanie wygrali i nadal pozostali w grze. Czwarty set był ostatnim po raz kolejny lepsi okazali się być gospodarze, którzy wygrali i zapisali na swoje konto dwa punkty. TSV zajmuje drugie miejsce w tabeli i traci do AKS V LO Rzeszów dwa punkty. Tuż za naszą ekipą plasują się Błękitni Ropczyce oraz Dwójka Stalowa Wola. Drużyny te również mają 12 punktów.

Dwójka Stalowa Wola - TSV Sanok 3:1
(25:18, 25:18, 20:25, 25:22)

Główni Partnerzy