Mecz w Pucharze Polski przeciwko AZS-owi Częstochowa sanoccy siatkarze rozpoczęli od prowadzenia 4:3. Pomimo tego, że częstochowianie przyjechali na mecz w zaledwie siedmioosobowym składzie przez dłuższy czas stawiali gospodarzom wysokie wymagania. Po serii zagrywek Romana Oronia na tablicy wyników widniał rezultat 12:9. Sanoczanie powiększyli swoją przewagę po punktowym bloku Jakuba Lewandowskiego na na Mateuszu Rećko i prowadzili 14:10. Wówczas o przerwę na żądanie poprosił trener Dariusz Parkitny i był to dobry ruch tego szkoleniowca. Jego podopieczni wyrównali stan rywalizacji na 16:16 po punktowym bloku Moustaphy M'Baye na Patryku Łabie. Ciężar gry wziął na siebie kapitan TSV Patryk Łaba, popisał się mocnymi zagrywkami i dzięki niemu sanoczanie prowadzili 20:17. Był to moment zwrotny tego seta, przyjezdni nie podjęli rywalizacji mieli problemy z przyjęciem i po ataku Szymona Pałki wygrali 25:19.

W drugiej partii spotkania od początku dominowali podopieczni trenera Krzysztofa Frączka, dobra oraz skuteczna gra w obronie przyczyniła się do trzypunktowego prowadzenia (6:3). Ekipa spod Jasnej Góry ponownie postawiła opór gospodarzom i walczyła jak równy z równym. Gospodarze przez dłuższy czas utrzymali swoją przewagę, lepiej spisywali się w ataku i po punktowym zbiciu Szymona Pałki prowadzili 16:12. Częstochowianie walczyli jak równy z równym i nie poddawali się, punktowy atak Sławomira Buscha sprawił, że AZS zbliży się na dwa punkty do sanoczan (17:19). Z dobrej strony pokazał się Sławomir Janus i dzięki niemu przyjezdni zniwelowali straty do jednego punktu (20:21). Końcówka seta należała do TSV, ekipa z grodu Grzegorza wygrała tego seta po punktowym ataku Szymona Pałki (25:23).

Dla AZS-u set numer trzy był grą o pozostanie w tym meczu. Na początku obie ekipy grały punkt za punkt i żadnej z nich nie udało się zdobyć wyraźnej przewagi. (4:4, 8:8). Miejscowa drużyna objęła dwupunktowe prowadzenie po dwóch punktowych blokach Patryka Łaby oraz Jakuba Lewandowskiego – 12:10. Sanoczanie poszli za ciosem, wzmocnili swoją zagrywkę, punktowali w bloku i po serii zagrywek Damiana Wierzbickiego oraz Patryka Łaby prowadzili 18:12. Drużyna z Częstochowy co prawda zniwelowała straty do czterech punktów (19:15), ale na więcej nie było ją stać w tym meczu. Miejscowa ekipa wygrała ten mecz i awansowała do kolejnej rundy Pucharu Polski.


TSV Sanok – AZS Częstochowa 3:0
(25:19, 25:23, 25:21)

Składy zespołów:
TSV: Oroń, Lewandowski, Łaba, Wierzbicki, Przystaś, Jóźwik, Cabaj (libero) oraz Pałka, Durski, Rusin i Głód (libero)
AZS: Mańko, Busch, Rećko, M”Baye, Magnuszewski, Janus, Macheta (libero)

Główni Partnerzy