O tym jak utytułowany jest AZS Częstochowa nikomu nie trzeba tłumaczyć, ani nikomu nie trzeba przedstawiać. Akademicy spod Jasnej Góry przez blisko 30 lat grali w najwyższej klasie rozgrywkowej, którą opuścili w sezonie 2016/2017 po przegranych meczach barażowych z Wartą Zawiercie. AZS ma na swoim koncie 6 złotych medali, 6 srebrnych, trzykrotnie akademicy stawali na najniższym stopniu podium. Ponadto częstochowianie zdobyli Puchar Polski oraz europejski puchar - Challenge Cup w 2012 roku, w rozgrywkach młodzieżowych AZS może się pochwalić mistrzostwem Polski do lat 18. W ekipie AZS grało wielu zawodników, którzy stanowili o sile reprezentacji Polski jak choćby: Dawid Murek, Łukasz Żygadło czy Piotr Gruszka. W ostatnim czasie AZS-owi nie wiodło się zbyt dobrze, czego efektem był wspomniany spadek do I ligi, w efekcie tego w klubie doszło do prawdziwego trzęsienia ziemi. Odeszli niemal wszyscy zawodnicy łącznie ze sztabem szkoleniowym. Nowym trenerem został Krzysztof Stelmach, a jego asystentem Dariusz Parkitny. Temu duetowi trenerskiemu udało się stworzyć bardzo ciekawy zespół do klubu dołączyli m. in. Daniel Szaniawski ze Ślepska Suwałki, Mariusz Magnuszewski razem z Mateuszem Siwickim przyszli z Victorii Wałbrzych. Z kolei z KPS Siedlce przyszedł Moustapha M'Baye. Częstochowianie grają ze zmiennym szczęściem w I lidze, pokonali oni najpierw 3:1 SMS PZPS Spała, potem ulegli Ślepskowi Suwałki 0:3, wygrali z Aqua zdrój Wałbrzych 3:1 i przegrali 1:3 we własnej hali ze Stalą Nysa. AZS ma na swoim koncie 6 punktów i o dwa wyprzedza naszą drużynę.

Na co będzie stać sanoczan w tym meczu? Podczas ostatniego meczu w Sanoku z Lechią Tomaszów Mazowiecki dało się zauważyć w grze TSV poprawę gry, która znalazła odzwierciedlenie w meczu wyjazdowym w dalekim Sulęcinie. Sanoczanie po trzech porażkach z rzędu zgarnęli pełną pulę punktów i w radosnych nastrojach powrócili do Sanoka. Rywal – Olimpia na pewno nie był przeciwnikiem z górnej półki, sulęcinianie przegrali wszystkie cztery mecze i wygrali tylko jednego seta w tegorocznych rozgrywkach. Sanoczanie chcąc myśleć o wygraniu spotkania z AZS-em Częstochowa muszą przede wszystkim wyeliminować przestoje i błędy własne. Muszą też zagrać z chłodną głową, czynniki te w znacznym stopniu pomogą im zagrać dobre spotkanie. Mecz ten będzie miał bardzo ważne znaczenie dla układu tabeli ponieważ w przypadku zwycięstwa AZS ekipa to powiększy przewagę nad ostatnimi czterema drużynami, gdyby wygrał TSV to zbliży się on do miejsca siódmego. Liczymy na dobrą postawę naszych siatkarzy i pierwsze zwycięstwo w sanockiej hali. Te dwie drużyny ponownie zmierzą się w sanockiej hali w ramach Pucharu Polski.

Początek sobotniego meczu o godzinie 17:00 w hali PWSZ w Sanoku przy ulicy Mickiewicza 21.

Główni Partnerzy