Przegrana po walce, trochę szkoda tego spotkania
Patryk Łaba: - Przegraliśmy po walce, graliśmy seriami zdobyliśmy kilka punktów po czym traciliśmy punkty na rzecz naszych rywali nie przyjmując własnej zagrywki. Mam też pretensje sam do siebie ponieważ sam dwukrotnie nie przyjąłem łatwej zagrywki i potem zrobiła się z tego punktowa seria i przewaga dla naszego rywala. Na pewno zagraliśmy lepiej niż z Krispolem, mieliśmy momenty swojej dobrej gry, widać było, że potrafimy dobrze grać, kończyliśmy piłki w kontratakach, zagraliśmy fajnie w asekuracji naszego ataku. Życzyłbym sobie, żeby tak nasze mecze wyglądały częściej, żeby nie były to tylko momenty tak jak to miało miejsce w meczu przeciwko Norwidowi. Na pewno każdy z nas musi się uderzyć w pierś i musi pomyśleć, czy na treningach pracuje nad tymi elementami, które są słabsze. Za tydzień gramy kolejny mecz, liga nabiera tempa i musimy się wziąć w garść. Początki mamy ciężkie, w tamtym sezonie było podobnie i później się trochę odbiliśmy i prezentowaliśmy się z dobrej strony. Mam nadzieję, że w tym sezonie nasze zwycięstwa nastąpią szybciej. Na pewno kiedyś odpalimy ponieważ potrafimy grać w siatkówkę.
Czy ta duża ilość błędów własnych nie zdeprymowała was, popsuliście bardzo dużo zagrywek?
- Popełniliśmy wiele błędów, to fakt, mieliśmy ryzykować zagrywką, nie zdobyliśmy wiele punktów w tym elemencie. Z kolei nasi rywale bardzo dobrze przyjmowali naszą zagrywkę, grali na wysokiej piłce, mają oni wysokich skrzydłowych. Jeżeli nie poprawimy swojej zagrywki to będziemy mieli problemy, w ubiegłym sezonie naszym mocnym elementem była właśnie zagrywka. Wszyscy nasi zawodnicy, którzy zagrywali z wyskoku, potrafili sprawić problemy rywalom . W obecnym sezonie zagrywka nam jeszcze nie wychodzi, ale mam nadzieję, że wejdziemy w swój rytm meczowy.
Morale po tej porażce spadło, kolejny mecz zagracie z nożem na gardle
- Tak zgadza się, posiadamy trochę doświadczenia, tak to jest że na początku jak gra się źle to potem drużyna wskakuje na właściwe tory i zaczyna dobrze grać. W poprzednich sezonach nawet potentaci do wygrania I ligi mieli takie problemy. My takim potentatem nie jesteśmy, znamy swoje miejsce w szeregu, mamy inne cele niż te czołowe drużyny.