Pokazaliście się z dobrej strony, ale pomimo tego zanotowaliście porażkę.
Damian Wierzbicki: - Pomimo tego, że zagraliśmy lepiej niż w meczu przeciwko Krispolowi to nadal nie zdobyliśmy punktów. W meczu przeciwko Norwidowi pokazaliśmy momenty walki, czego wcześniej nie było w naszym wykonaniu. Przestój, który nam się zdarzył w trzecim secie wpłynął na końcowy wynik tego spotkania, szkoda, że przy naszym prowadzeniu 17:15 nie udało nam się wygrać tej partii, mecz wówczas mógł inaczej się potoczyć. Inaczej grałoby nam się przy prowadzeniu 2:1, a w momencie gdy przegrywaliśmy 1:2 łatwo nam się nie grało, musieliśmy gonić rywali.W pierwszej partii popełniliśmy zbyt wiele błędów, ponadto nie wykorzystaliśmy kilku piłek przebijanych przez rywali palcami, takie kontry powinniśmy wykorzystywać. Ponadto popsuliśmy dużo zagrywek, co znalazło odzwierciedlenie w wyniku tej partii.
Potraficie walczyć, o czym można było przekonać się w drugim secie, gdzie przegrywaliście pięcioma punktami, a pomimo tego wygraliście go.
- Drugi set był naszym najlepszym w tym sezonie, potrafiliśmy wyjść z ciężkiej sytuacji, walczyliśmy, ale nam to punktów nie dało. Na chwilę obecną nie mamy żadnych punktów i to nas najbardziej martwi.
Przed wami kolejny trudny rywal Lechia Tomaszów Mazowiecki, jak podejdziecie do tego spotkania?
- Ciężko jest mi powiedzieć co będzie za tydzień. Być może to my teraz postawimy się naszemu rywalowi i zagramy tak jak w drugim secie tego meczu. Lechia jak dla mnie jest kandydatem do gry w pierwszej czwórce drużyn, mam nadzieję, że przełamiemy się w tym meczu i wskoczymy na właściwe tory. W poprzednim sezonie na początku w pierwszych czterech kolejkach przegrywaliśmy, a potem nasza gra zaskoczyła i było tylko lepiej. Ma ma nadzieję, że w tym sezonie nastąpi to szybciej.