Ekipa z Nysy spisuje się w tym sezonie ze zmiennym szczęściem, ekipa z Opolszczyzny w dalszym ciągu ma wysokie aspiracje i zamierza powrócić do PlusLigi. Zadanie to jednak nie będzie łatwe, patrząc na ostatnie występy podopiecznych Piotra Łuki można mieć wątpliwości, czy plan ten zostanie zrealizowany. Stal Nysa wyeksploatowała swoje siły w Pucharze Polski, co w znaczny sposób odbiło się na formie i wynikach nyskiej ekipy. Podopieczni Piotra Łuki zajmują piąte miejsce w tabeli i mają na swoim koncie 32 punkty, nysanie zanotowali w tegorocznych rozgrywkach 11 zwycięstw i 7 porażek. Ich gra w fazie play-off wydaje się być niezagrożona.
W odmiennych nastrojach przystąpią do meczu nasi zawodnicy, porażka w ostatnim meczu z KPS-em Siedlce mocno podcięła skrzydła naszym siatkarzom. Chcąc myśleć o grze w pierwszej ósemce TSV musi wygrać piątkowy mecz za trzy punkty, jakby tego było mało TSV musi spoglądać na mecze innych drużyn. Sanoczanie stoją pod ścianą i czują na sobie dużą presję związaną z meczem z wyżej notowaną Stalą Nysa. Do tej pory sanocka ekipa ani razu nie wygrała meczu z nyską ekipą, najbliżej tego była w ubiegłym w sezonie w hali PWSZ, gdy prowadziła 2:1 w setach i nie wykorzystała szansy na wygranie spotkania za trzy punkty. Kluczem do sukcesu wydaje się być cierpliwość oraz spokój w grze, ponadto sanoczanie muszą wyeliminować błędy w polu zagrywki, czego nie udało im się uniknąć w meczu z KPS-em.
Mecz rozpocznie się w hali PWSZ przy ulicy Adama Mickiewicza w piątek 26 stycznia 2018 roku o godzinie 18:00