Mecz lepiej rozpoczęli siatkarze z Nysy, zagrali oni skutecznie w bloku i prowadzili 8:5. Przyjezdni mieli problemy z przyjęciem co przełożyło się na ich atak, często nadziewali się na szczelny blok Stali i tracili dystans punktowy do swoich rywali. Po asie serwisowym Łukasza Lubaczewskiego na tablicy wyników widniał rezultat 12:6 dla Stali, sanoczanie byli w odwrocie i tracili dystans punktowy do nyskiej ekipy. Sytuację na boisku próbowali ratować w ekipie gości Damian Wierzbicki oraz Patryk Łaba, ale pojedynczymi akcjami nie byli w stanie wiele zdziałać. Seria błędów własnych oraz problemy w przyjęciu sprawiły, że to gospodarze cały czas kontrolowali wydarzenia na boisku i wygrali tą część meczu 25:20.

W drugiej partii spotkania gospodarze zbudowali czteropunktową przewagę po serii zagrywek Karola Rawiaka (7:3), sanoczanie zdołali zbliżyć się do swoich rywali na jeden punkt po ataku Pawła Rusina - 9:8. Ponownie ciężar gry wziął na siebie wspomniany wcześniej Karol Rawiak, dzięki jego trudnej zagrywce gospodarze postawili szczelny blok, którego nie mogli sforsować goście i i prowadzili wysoko 21:11. Gra w tym secie była jednostronna, a ekipa z Podkarpacia nie miała siatkarskich argumentów, aby przeciwstawić się swoim rywalom i zeszła z boiska pokonana.

Wiele ożywienia w poczynania TSV wniósł rozgrywający Kamil Durski, skutecznie rozdzielał piłki do swoich kolegów i dzięki niemu sanoczanie prowadzili 6:1 i to oni dyktowali warunki gry na boisku. Role odwróciły się, ekipa z Nysy miała problemy z przyjęciem i tym razem to ona musiała odrabiać straty. Sanoczan do skutecznej gry poderwał Damian Wierzbicki w sukurs przyszedł mu Roman Oroń i dzięki nim ekipa z Podkarpacia powiększyła przewagę do sześciu punktów (17:11). Pomimo usilnych starań miejscowym siatkarzom nie udało się odrobić strat. Przy stanie 21:18 na boisku pojawił się Patryk Łaba poderwał swoich kolegów do walki i w znaczny sposób przyczynił się do wygrania tej części spotkania przez sanoczan. TSV przegrywał w całym meczu 1:2.

W ostatnim secie tego meczu na początku prowadzili sanoczanie 7:3, potem ponownie do głosu doszli miejscowi siatkarze, którzy skutecznie zagrali w kontratakach i po zbiciu Dawida Bułkowskiego odrobili straty i remisowali 7:7. Od tego momentu to oni dyktowali warunki gry i odrzucili oni swoich rywali od siatki, po punktowym bloku na Damianie Wierzbickim prowadzili 14:12, sanoccy siatkarze co prawda zbliżyli się na jeden punkt do ekipy z Nysy (15:16), ale to wszystko okazało się być za mało. Trudna zagrywka oraz czujna gra w bloku i obronie podopiecznych Piotra Łuki zaowocowała wysokim prowadzeniem 23:16. Bezradni goście nie podjęli już rywalizacji i zeszli z boiska pokonani.

AZS PWSZ Stal Nysa – TSV Sanok 3:1
(25:20, 25:15, 18:25, 25:18)

Składy zespołów:
Stal: Owczarz, Wolański, Rawiak, Lubaczewski, Olczyk, Szymeczko, Bonisławski (libero) oraz Bułkowski
bTSV: Rusin, Łaba, Lewandowski, Oroń, Wierzbicki, Przystaś, Głód (libero) oraz Durski, Jóźwik i Cabaj (libero)

Główni Partnerzy