Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze, który na początku prowadzili 2:0, potem po serii zagrywek Bartosza Bućko widniał rezultat 5:2 dla AZS-u. Seria błędów własnych w ataku gospodarzy sprawiła, że to ekipa z Częstochowy miała trzypunktową przewagę (7:4). Kolejny błąd własny sanoczan zmusił ich szkoleniowca do wzięcia przerwy na żądanie przy stanie 7:11. Na niewiele się to zdało ponieważ sanoccy gracze mieli problemy z przyjęciem i nadziewali się na szczelny blok swoich rywali. Z niemal każdą akcją ekipa gości powiększała swoją przewagę. Po kolejnej serii zagrywek było 17:10 dla spadkowicza z PlusLigi. Po stronie gospodarzy mnożyły się błędy własne w efekcie czego przegrywali oni 13:20. Końcówka seta należała do drużyny z Częstochowy, która straciła kilka punktów z rzędu,a le nie miało to większego wpływu na ich zwycięstwo w tym secie. Ostatni punkt w tej części meczu zdobył Sławomir Stolc i goście prowadzili w meczu 1:0.

Na początku drugiego seta dominowali podopieczni Krzysztofa Stelmacha i po serii zagrywek Bartosza Bućko prowadzili 4:1. Gospodarze szybko odrobili straty, ich grę napędzili: Paweł Rusin oraz Paweł Przystaś i dzięki niem był remis 5:5. Od tego momentu do stanu 11:11 obie drużyny grały punkt za punkt i żadnej z nich nie udało się uzyskać przewagi. Potem po raz kolejny do głosu doszli siatkarze spod Jasnej Góry i prowadzili 14:11, sanoccy siatkarze mieli problemy z przyjęciem. Przerwa na żądanie wzięta przez trenera Krzysztofa Frączka oraz roszada na pozycji przyjmującego - Szymon Pałka zastąpił Patryka Łabę - ożywiły nieco poczynania sanoczan, przegrywali oni wówczas 15:16. Punktowy blok Romana Oronia, oraz as serwisowy w wykonaniu Szymona Pałki dały prowadzenie miejscowej drużynie (19:18). Był to przełomowy moment tego seta, gospodarze dołożyli jeszcze punkt w ataku, skutecznie zaatakował Paweł Rusin i prowadzili 20:18. Co prawda akademicy zdołali jeszcze wyrównać stan seta na 23:23, ostatnie dwie akcje należały do podopiecznych Krzysztofa Frączka. Najpierw skutecznie ze środka zaatakował Tomasz Kusior, a potem w bloku został zatrzymany Sławomir Stolc przez Romana Oronia i Damiana Wierzbickiego i sanoczanie wyrównali stan rywalizacji w tym meczu.

W kolejnej partii meczu ekipa gospodarzy poszła za ciosem, postawiła szczelny blok, punktowała w tym elemencie i prowadziła 5:0. W drużynie AZS-u doszło do roszad w składzie, a przy stanie 2:8 o przerwę na żądanie poprosił trener Krzysztof Stelmach. Na niewiele się to zdało bowiem w natarciu byli zawodnicy z Podkarpacia, odrzucili oni swoich rywali od siatki, dobrze spisali się w polu zagrywki i po asie serwisowym Szymona Pałki mieli wysoką przewagę (14:6). Za sprawą Pawła Rusina i jego mocnych zagrywek oraz punktowych bloków w wykonaniu Damiana Wierzbickiego na tablicy wyników widniał rezultat 19:8 dla TSV. Częstochowianie mieli problemy z przyjęciem, co przełożyło się na ich atak i dopiero w końcówce zbliżyli się do swoich rywali z Sanoka. Rozluźnieni gospodarze stracili kilka punktów z rzędu, a w roli głównej wystąpił Daniel Szaniawski, który był niezawodny w polu zagrywki – AZS przegrywał w wówczas 17:23. Na więcej podopiecznych Krzysztofa Stelmacha nie było stać, zmagania w tym secie punktowym minięciem zakończył Paweł Rusin.

Set czwarty był ostatnim w tym meczu. Na początku obie ekipy popełniły błędy w polu zagrywki, a po ataku Szymona Pałki TSV prowadził 4:2 i przewagę a powiększył po punktowym bloku Damiana Wierzbickiego na Sławomirze Stolcu (7:4). Nie mający nic do stracenia zawodnicy gości rzucili się do ataków. Serią dobrych zagrywek popisał się Bartosz Bućko, sanoczanie mieli problemy z przyjęciem i nie kończyli ataków z pierwszego uderzenia w efekcie czego przegrywali 10:11, częstochowianie punktowali w bloku, ale ich dobra postawa nie trwała zbyt długo. Ciężar gry wziął na siebie Damian Wierzbicki, zawodnik ten zdobył punkty bezpośrednio z zagrywki i dzięki niemu TSV prowadził 16:15. Następnie obie drużyny ponownie grały punkt za punkt do stanu 17:17, po czym serią trudnych zagrywek popisał się Roman Oroń i ekipa spod Jasnej Góry przegrywała 17:22. Do końca seta trwała przewaga i dominacja drużyny z Grodu Grzegorza, TSV zasłużenie wygrał i zapisał na swoje konto cenne trzy punkty.

TSV Sanok – AZS Częstochowa 3:0
(20:25, 25:23, 25:19, 25:19)

Składy zespołów:
TSV: Łaba, Rusin, Oroń, Kusior, Durski, Wierzbicki, Głód (libero) oraz Przystaś, Jóźwik, Pałka, Lewandowski i Gąsior
Bućko, Stolc, Janus, Szaniawski, Krzysiek, Szczurek Kozuira (libero) oraz Mańsko, Busch, Rećko, Magnuszewski i Macheta (libero)

 

 

Główni Partnerzy