W dwóch poprzednich sezonach sanocka ekipa z powodzeniem radziła sobie na pierwszoligowych boiskach. W debiutanckim sezonie 2016/2017 TSV zajął wysokie piąte miejsce i był to wynik bardzo dobry jeżeli chodzi o beniaminka. 

Przed kolejnym sezonem z grodu Grzegorza napływały wieści o braku pieniędzy, zaczęło się typowe „zaciskanie pasa”. W sanockiej drużynie grali zawodnicy pochodzący z Podkarpacia, co miało ograniczyć koszty związane z funkcjonowaniem klubu, ponadto sanoccy siatkarze jeździli na dalekie wyjazdy w dniu meczu. Fakt ten na pewno nie sprzyjał w osiąganiu dobrych wyników, ale miał ograniczyć wydatki. Jak się okazało, na niewiele się to zdało, dobry wynik na koniec sezonu – ósme miejsce – na niewiele się zdał. Z końcem marca 2018 zawodnicy zdecydowali się na ugody z klubem. – To tylko ich dobra wola, choć wiem, że nie byli z tego powodu szczęśliwi. Mogli iść w zaparte i żądać pieniędzy, ponieważ umowy obowiązywały do końca maja – powiedział prezes klubu Wiesław Pietryka. Jakby tego było mało, działacze klubu z Sanoka postanowili zamienić się miejscami z Gwardią Wrocław. Kwota wykupu miejsca w I lidze będąca podstawą porozumienia między Gwardią a TSV nie została ujawniona. Nieoficjalnie mówi się, że wrocławianie musieli zapłacić niecałe 100 tys. zł.

Warto w tym miejscu dodać, że TSV to nie tylko drużyna seniorska, młodzi zawodnicy TSV reprezentowali swój klub w rozgrywkach młodzieżowych na poziomie centralnym i grali w ćwierćfinale MP juniorów, ćwierćfinale MP młodzików oraz ćwierćfinale kadetów. Utrzymanie grup młodzieżowych również spadło na barki sanockich działaczy, dotacja z miasta Sanoka wyniosła w 2018 roku na cały sezon zaledwie 65 tysięcy złotych, co było kroplą w morzu potrzeb.

Dobra gra sanockich zawodników została zauważona przez inne kluby grające w I oraz w II lidze siatkówki. Niemal wszyscy siatkarze reprezentujący barwy TSV są na dobrej drodze do znalezienia nowych pracodawców. Przyjmujący Patryk Łaba wybrał ofertę KPS-u Siedlce, w tym samym kierunku ma podążyć środkowy Roman Oroń. Atakujący Damian Wierzbicki zagra w Kripsolu Września. Do gry we wrzesińskim klubie przymierzany jest przyjmujący Mateusz Jóźwik. Wyróżniającym się zawodnikiem sanockiego klubu był również grający na pozycji przyjmującego Paweł Rusin, siatkarz ten zamierza grać w Lechii Tomaszów Mazowiecki. Dwóch zawodników – atakujący Daniel Gąsior oraz rozgrywający Paweł Przystaś zamierzają grać w AGH Kraków. LKPS Lublin w nowym sezonie zamierza odegrać czołowe role na tym poziomie rozgrywek i prowadzi negocjacje ze środkowym Tomaszem Kusiorem, rozgrywającym Kamilem Durskim, libero Rafałem Cabajem,przyjmującym Szymonem Pałką. Wcześniej do Olimpii Sulęcin odszedł środkowy Jakub Lewandowski. Klubu poszukuje jeszcze libero Tomasz Głód, trener Krzysztof Frączek zamierza powrócić do II-ligowego klubu Neobus Niebylec.

Jaki los czeka zatem TSV Sanok? Wszystko wskazuje, że sanoczanie, po tym jak odeszli wszyscy zawodnicy, nie przystąpią również do rozgrywek w II lidze, ponieważ nie dysponują na chwilę obecną poza wspomnianymi grupami młodzieżowymi żadnymi zawodnikami, którzy byliby udźwignąć ciężar gry na II-ligowym poziomie.


Inf własna/ Gazeta Wrocławska/ nowiny24.pl

Główni Partnerzy