Siódme zwycięstwo z rzędu odnieśli siatkarze AZS-u i pozostali na drugim miejscu w tabeli. Tym razem w pokonanym polu zostawili TSV Sanok, ich rywali pomimo ambitnej postawy nie zdobyli żadnego punktu. Przyjezdni po tej porażce spadli na dziewiąte miejsce w ligowej tabeli.

Częstochowianie mecz ze swoimi rywalami z Sanoka rozpoczęli od prowadzenia 7:4. W roli głównej wystąpił Sławomir Stolc, który popisał się mocnymi atakami i asem serwisowym. Goście odpowiedzieli zagrywkami w wykonaniu Romana Oronia, w bloku zapunktował Patryk Łaba i na tablicy wyników widniał rezultat 8:8. Gospodarze lepiej spisali się w polu zagrywki, punktowali w bloku i przy stanie 13:10 dla AZS o przerwę na żądanie poprosił trener TSV Krzysztof Frączek. Sanoczanie zbliżyli się na jeden punkt do swoich rywali po tym jak punktowym blokiem na Bartoszu Krzyśku popisał się Paweł Rusina (15:16). Gra obu drużyn falowała, a ciężar gry na siebie w ekipie gości po raz kolejny wziął Roman Oroń, po serii jego zagrywek i bloku Damiana Wierzbickiego przyjezdni mieli jeden punkt przewagi (18:17). Ekipa z Częstochowy szybko wyrównała straty i po asie serwisowym Sławomira Stolca miała dwie piłki setowe. Miejscowi nie wykorzystali ich i przy stanie 25:25 do głosu doszli przyjezdni. Dwukrotnie zdobyli punkty w bloku i wygrali premierową odsłonę na przewagi.

Od prowadzenia 3:0 AZS rozpoczął grę w drugim secie, sanoczanie odpowiedzieli atakami w wykonaniu Jakuba Lewandowskiego (3:2). Gospodarze popełnili mniej błędów własnych w przeciwieństwie do sanoczan, którzy mieli problemy ze skończeniem ataków i przegrywali 5:9. Po asie serwisowym Sławomira Stolca przewaga miejscowej drużyny wzrosła do pięciu punktów (10:5). Z akcji na akcji coraz lepiej grała ekipa spod Jasnej Góry, po punktowym ataku Sławomira Buscha było 14:7 dla niej. Przyjezdni mieli problemy z przyjęciem, w ekipie AZS nie do zatrzymania byli: Sławomir Busch oraz Bartosz Krzysiek, napędzili oni grę swojej drużyny i dzięki nim AZS wypracował sobie tak dużą przewagę, siatkarskie argumenty były po stronie gospodarzy. Przyjezdni nie potrafili zniwelować strat dzielących ich do częstochowian. Pojedyncze akcje w wykonaniu Szymona Pałki, czy Damiana Wierzbickiego na niewiele się zdały, ekipa AZS kontrolowała boiskowe wydarzenia i wygrała tego seta po ataku ze środka Moustaphy M'Baye.

W trzeciej partii spotkania do stanu 4:4 obie ekipy grały punkt za punkt, po czym przyjezdni po kontrze w wykonaniu Pawła Rusina prowadzili 6:4. Miejscowa ekipa wyrównała po ataku Bartosza Krzyśka (8:8) i przejęła inicjatywę na boisku, dobrze spisał się Sławomir Stolc, a goście po raz kolejny mieli problemy z przyjęciem zagrywki i przegrywali (10:12). Ta dwupunktowa przewaga gospodarzy utrzymała się przez dłuższy czas trwania gry w tym secie. As serwisowy w wykonaniu Bartłomieja Janusa sprawił, że AZS prowadził 18:15 i o drugą przerwę na żądanie poprosił szkoleniowiec gości. Jego podopieczni nie zdołali zniwelować strat i byli w odwrocie, z kolei częstochowianie podbijali ataki swoich rywali i zdobywali punkty w kontratakach (21:17). Rozpędzeni gospodarze wygrali tego seta po tym jak punktowym atakiem popisał Sławomir Stolc.

Set czwarty był dla gości grą o pozostanie w tym spotkaniu. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha poszli za ciosem i na samym początku meczu prowadzili 5:1. Mocnymi zagrywkami popisał się Mariusz Magnuszewski, nie do zatrzymania w ataku był Bartosz Krzysiek. Drużyna gości pojedynczymi akcjami próbowała przeciwstawić się wyżej notowanemu rywalowi. Sanoccy siatkarze zbliżyli się co prawda na dwa punkty do AZS-u, po tym jak punktowym blokiem popisał się Jakub Lewandowski było wówczas 13:11 dla częstochowian. Kilka chwil później po serii zagrywek Sławomira Buscha i punktowym bloku w wykonaniu Moustaphy M'Baye było 17:12 dla miejscowej ekipy. Do stanu 20:15 miejscowi siatkarze kontrolowali boiskowe wydarzenia, po czym do ataków zerwali się sanoczanie. W roli głównej wystąpił Kamil Durski, ekipa spod Jasnej Góry miała problemy z przyjęciem i nadziewała się na szczelny blok TSV. Na tablicy wyników widniał rezultat 20:19 dla AZS, jak się później okazało był to chwilowy przestój rozpędzonych gospodarzy, Reprymenda ich szkoleniowca trenera podziałała na częstochowian niczym kubeł zimnej wody. Z dobrej strony po raz kolejny zaprezentował się Bartosz Krzysiek, punktował też Sławomir Busch i dzięki tym graczom AZS prowadził 24:20. Zmagania w tym meczu zakończył najlepszy zawodnik tego spotkania Busch. 


Składy zespołów:
AZS: Busch (21), Stolc (19), M'Baye (3), Magnuszewski (4), Janus (8), Krzysiek (19), Koziura (libero) oraz Mańsko i Szczurek
TSV: Durski (3), Oroń (7), Łaba (8), Rusin (10), Wierzbicki (14), Lewandowski (17), Cabaj (libero) oraz Kusior, Przystaś, Pałka (3), Jóźwik (1) i Głód (libero)

Główni Partnerzy