W obecnym sezonie I liga mężczyzn jest niezwykle wyrównana, mecze są bardzo zacięte i emocjonujące. Ekipa z Podkarpacia TSV Sanok wciąż rywalizuje o prawo gry w play-off i nie może wydostać się z dziewiątego miejsca. Wygrana z Olimpią Sulęcin sprawiła że TSV znalazł się na ósmej pozycji. Warto nadmienić, że do końca sezonu zasadniczego pozostało kilka kolejek i każdy mecz dla podopiecznych trenera Krzysztofa Frączka będzie miał ważne znaczenie. - Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego o co gramy ponieważ wciąż zajmujemy dziewiątą lokatę w tabeli. Nawet wówczas gdy gramy bardzo dobrze i wygrywamy mecz z liderem tabeli to nasi sąsiedzi w tabeli AGH, czy KPS Siedlce też punktują i sprawia to że wciąż jesteśmy na dziewiątym miejscu w tabeli. Nie ukrywam, że każdy mecz który rozgrywamy jest dla nas dodatkowym obciążeniem ponieważ zajmujemy dziewiątą lokatę o czym wspomniałem wcześniej i nie zamierzamy grac w play-outach. Nas jako zawodników dziewiąte miejsce nie satysfakcjonuje i mogę obiecać, że będziemy walczyć o pierwszą ósemkę. Czekają nas bardzo ważne mecze zarówno na wyjazdach jak i we własnej hali, zrobimy wszystko abyśmy w tych spotkaniach zdobyli cenne dla nas punkty. W ubiegłym sezonie również walczyliśmy o pierwszą ósemkę, a rundę zasadniczą skończyliśmy na piątym miejscu. Uważam, że w tej lidze może zdarzyć się wszystko pozostało jeszcze sześć meczów do końca sezonu zasadniczego i mamy o co grać – stwierdził Patryk Łaba.

Odmienne nastroje panowały w ekipie beniaminka, porażka z TSV sprawiła, że Olimpia może przygotowywać się do meczów play-out. Sulęcinianie pomimo ambitnej postawy w pierwszym i trzecim secie musieli uznać wyższość swoich rywali i zanotowali 13 porażkę w obecnym sezonie. -Do Sanoka jechaliśmy przez całą Polskę, podróż zajęła nam 12 godzin, liczyliśmy że zdobędziemy w tym meczu jakiekolwiek punkty, podbudowało nas wygrane spotkanie we własnej hali ze Stalą Nysa za trzy punkty. Pomimo tego, że to siatkarskie detale decydowały o wygranej sanoczan w pierwszej i trzeciej partii to nasi rywale byli od nas lepsi. W drugiej partii spotkania rozstrzelali nas zagrywką, my z kolei nie kończyliśmy wielu piłek w pierwszej akcji, mieliśmy problemy z obroną i to zadecydowało o naszej porażce. Nas z kolei czeka długa podróż do Sulęcina oraz ciężkie i długie treningi. I liga w obecnym sezonie jest niezwykle wyrównana, uważam że nie przegrywamy wszystkich meczów z kretesem pomimo że zajmujemy ostatnie miejsce w tabeli. Uważam, że brakuje nam trochę szczęścia, płacimy tzw, frycowe. Cel jaki nam przyświeca to utrzymanie I ligi w Sulęcinie ponieważ włożyliśmy wiele pracy i wysiłku w awans do I ligi – zakończył Damian Sławiak

Główni Partnerzy