Siatkarze Krispolu po dwóch porażkach wygrali dosyć pewnie z TSV Sanok 3:0. Goście jedynie w trzecim secie nawiązali w miarę wyrównaną grę z ekipą z Wielkopolski, ale na niewiele się to zdało, trzy punkty na swoje konto zapisali podopieczni Mariana Kardasa. 

Od mocnego uderzenia rozpoczęli grę miejscowi siatkarze, odrzucili swoich rywali od siatki i po serii dobrych zagrywek Krzysztofa Antosika prowadzili 5:0. Przerwa na żądanie wzięta przez trenera Krzysztofa Frączka na niewiele się zdała, w natarciu nadal byli gospodarze, którzy po ataku Patryka Napiórkowskiego prowadzili 9:4, przyjezdni mieli problemy z przyjęciem, nadziewali się na szczelny blok swoich rywali. Sanoczanie nie mieli siatkarskich argumentów i pomimo tego, że zbliżyli się do swoich rywali na cztery punkty (7:11), to w efekcie popełnionych błędów przegrywali wysoko, bo aż 9:19. W drużynie gospodarzy dobrze spisywał się Damian Dobosz, nie do zatrzymania był Napiórkowski, a rywalizację w tym secie zakończył Mateusz Jasiński.

W drugiej odsłonie spotkania nadal ton wydarzeniom na boisku nadawali gospodarze, w secie tym miały miejsce problemy techniczne, najpierw przy stanie 1:1, a potem przy prowadzeniu gospodarzy 23:15 dwukrotnie gasło światło. Do stanu 8:5 przyjezdni utrzymali dystans punktowy do swoich rywali i toczyli z nimi w miarę wyrównaną grę. Serią błędów własnych gości sprawiła, że podopieczni Mariana Kardasa prowadzili 15:9. Był to moment zwrotny tego seta, podobnie jak to miało miejsce w premierowej odsłonie spotkania, gospodarze skuteczniej zagrali w polu zagrywki oraz w bloku i powiększyli przewagę do siedmiu punktów (20:13). Ciężar gry wziął na siebie Mateusz Jasiński, który był nie do zatrzymania w ataku, podobnie jak to miało miejsce w pierwszym secie, ekipa z Wielkopolski rozbiła swoich rywali i prowadziła w meczu 2:0.

Niemający nic do stracenia siatkarze z Sanoka zagrali nieco lepiej i po asie serwisowym Patryka Łaby prowadzili 8:6. Gospodarze szybko wyrównali i od stanu 9:9 do stanu 16:16 obie drużyny grały punkt za punkt. Żadnej z ekip nie udało się uzyskać zdecydowanej przewagi, atak Patryka Napiórkowskiego i blok na Pawle Rusinie dały miejscowej ekipie dwupunktową zaliczkę (18:16). Autowy atak Damiana Wierzbickiego sprawił, że goście tracili do Krispolu trzy punkty (17:20). Zespół TSV zbliżył się jeszcze na jeden punkt po asie serwisowym Pawła Rusina (20:21), ale ten sam zawodnik chwilę później zagrał w aut i dodatkowo otrzymał czerwoną kartkę. Ekipa z Wrześni nie zaprzepaściła swojej szansy i wygrała tego seta oraz cały mecz, ostatni punkt w tym meczu zdobył Patryk Napiórkowski.

Krispol Września – TSV Sanok 3:0
(25:16, 25:16, 25:22)

Składy zespołów:
Krispol: Antosik, Napiórkowski, Dobosz, Jasiński, Kaźmierczak, Maćkowiak, Wroniecki (libero) oraz Troczyński
TSV: Durski, Wierzbicki, Łaba, Rusin, Oroń, Kusior, Cabaj (libero), Pałka i Jóźwik

Główni Partnerzy